Cześć kochani!
Dzisiaj z racji tego,że mam dość melancholijny nastrój - notka będzie bardziej refleksyjna. Chcę się skupić na uczuciach, na tym czego powinniśmy słuchać : serca? a może rozumu? Moim zdaniem rozum jest podstawą ale serca także nie można lekceważyć. Dużo osób tkwi w związkach, w których się męczą, nie są szczęśliwi..no ale dlaczego? Brakującym "puzzlem" w związkach jest zazwyczaj brak szacunku. My kobiety często boimy się zakończyć pewien etap w naszym życiu bo obawiamy się,że później będzie jeszcze gorzej, że nie damy sobie rady bez tej drugiej osoby. Tylko czy lepiej się męczyć i niszczyć samą siebie od środka, czy dać szanse na odkrycie czegoś nowego? Może piękniejszego? Co może dać nam o wiele więcej szczęścia ale i motywacji do działania i dążenia do bycia coraz lepszym! Sama z doświadczenia wiem,że ciężko jest zakończyć coś co nas niszczy,a szczególnie jeżeli żywi się do człowieka wielkie uczucie,którego nie można opisać słowami. Nie umiemy powiedzieć DOŚĆ ciągłym upokorzeniom, wyzwiskom i brakiem szacunku. Z natury jestem osobom,która ceni sobie wzajemny szacunek nade wszystko i wszyscy,którzy go nie mają do innych osób są dla mnie z góry skreśleni..tylko tak trudno jest skreślić osobę, którą się kocha. Wszystko to zamiast szczęścia i uśmiechu niesie za sobą nieprzespane noce pełne łez..Czy warto? Pewnego dnia uznałam,że NIE, NIE WARTO. Po co się męczyć? Po co się niszczyć i cierpieć skoro można zyskać coś lepszego? Skoro można dać szanse samej sobie na coś co da nam wielkie szczęście! Dlaczego ją sobie odbieramy? Zwłaszcza jeżeli mamy przyjaciół,którzy są z nami zawsze,wspierają nas i pomagają! W końcu jestem szczęśliwą, silną, niezależną kobitom! Odcięłam się od toksycznego związku (moją odwagę zawdzięczam tutaj swoim przyjaciołom, których motywacyjne gadki działają cuda!),w którym byłam traktowana jak przedmiot,jak zabawka,z którą można było robić co tylko się zapragnie,bez żadnych konsekwencji..bo przecież kobiety nie mają uczuć - BZDURA. Teraz jestem mega szczęśliwa! Zakończyłam coś co mnie niszczyło,a teraz zaczęło się coś co mnie umacnia,uszczęśliwia. Nigdy bym nie pomyślała,że po tych wszystkich chwilach pełnych upokorzeń,krzyku,łez - będę tak szczęśliwa - A JEDNAK! Dlatego nie dajcie zrobić z siebie zabawki! Walczcie o siebie i o swoje szczęście!
A TERAZ KILKA ZDJĘĆ Z OSTATNICH DNI :
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsłuszne podejście Sandra. lepiej nie być w związku niz tkwić w czymś co nas niszczy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://beautyinandoutside.blogspot.com/
ciesze się,że podzielasz moje zdanie.
Usuńpozdrawiam :)
Pierwsze zdjecie maga ! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnir i milo mi bedzie jak skomentujesz :D anitafafara.blogspot.com
Dziekuje slicznie :)
UsuńNa pewno zajrze :)