czwartek, 15 października 2015

depresjo,ty cholero.


   Jak to jest, że wraz z jesienią,deszczem, chłodem wszystko staje się tak zagmatwane? Wraz z liśćmi spadającymi z drzew, spada też moje samopoczucie, poczucie szczęścia,życie..Wszystko ostatnio jest nie tak. Najgorzej jest jednak jak źle jest w rodzinie. Jak sobie poradzić z rozpadem czegoś co powinno trwać wiecznie? Jak pogodzić się z rozpadem czegoś co było dla nas przykładem,czymś czego nie da się zniszczyć?
   Depresjo! Powiedz ty mi,kiedy strzelisz mi ostatecznego gola? Ostatnio ciągle płaczę, wszystko mnie dobija. Sen,muzyka (oczywiście ukochany ponad wszystko Rogucki,Rojek i happysad), książka, garść niedomówień, pretensji, ogrom myśli przewijających się przez głowę niczym trąba powietrzna czy huragan. Nawet nie chce mi się wyprostować usta, nie mówiąc już o wygięciu ich w łuk..





5 komentarzy:

  1. doskonale rozumiem, ostatnio również się z tym zmagałam, przyjdzie dzień, że wszystko wróci do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, Rogucki jest idealny na stany depresyjne, sama przez to przechodziłam kilka razy. chociaż też paradoksalnie pomógł mi w jej przezwyciężeniu, co też nie było łatwą sprawą. niestety pogodzenie się z niektórymi sprawami, zwłaszcza takim rozpadem, o jakim piszesz, nigdy nie jest łatwe i nie przychodzi wcale zbyt szybko. pamiętaj, że "posiadam wiarę w niemożliwą moc, potrafię jeśli chcę, rozświetlić mrok" i głowa do góry! będzie dobrze! :)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Na niektóre sprawy w naszym życiu niestety nie mamy wpływu, ale wierzę że po deszczu wyjdzie Słońce. Wszystko płynie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słuchasz Happysad'u <3 też mnie leczy z depresji.

    http://mopsiu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o depresję i wiesz, że to jej zaczątki lub stadium bardziej zaawansowane, najlepiej porozmawiać z kimś, kto z tego wyszedł. Na moim przykładzie, mnie chciała zabić własna matka, a przez wiele lat byłam po prostu bita i prześladowana psychicznie. Przeżyłam dwa rozwody mojej madre, kilka innych rzeczy. Zawsze możesz do mnie napisać, w zakładce "Kontakt" jest moje GG, najważniejsze to to, żebyś chciała to "zabić nim złoży jaja". W niektórych kwestiach czekanie na poprawę to zdecydowanie za mało i nawet zwykła rozmowa, podzielenie się problemem z kimś, kto wie jak go przetrwać, jest o wiele lepsze i przynosi ulgę.
    Depresja to nie wstyd, to coś, z czym można sobie poradzić...także wiesz, gdzie mnie szukać, nie bój się z tego korzystać...:)

    http://katdewolf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń